Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (2024)

Naszą recenzję możecie obejrzeć także powyżej w formie wideo

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (1)

Przyznam się bez bicia – lubię gry bez końca. Choć tytuły, które mają jasno zakreśloną linię fabularną, z wyraźnym wstępem, rozwinięciem i zakończeniem bywają niesamowitymi przygodami, w „codziennym życiu” najwięcej czasu zajmują mi mimo wszystko „gry nieskończone”. Wynika to z prostej zależności – im więcej lat i obowiązków przybywa, tym mniej czasu na przyjemności. Tytuły do których można usiąść z doskoku i które przerwać można bez większych konsekwencji w dowolnym momencie, z biegiem czasu stają się jedyną, łatwo dostępną opcją… Slay The Spire z jednej strony jest właśnie taką produkcją, ale z drugiej - pod płaszczykiem przyjemnego miksu karcianki i roguelike z domieszką RPG, kryje się tytuł złożony, wymagający i kierowany do hardcore’owej części graczy. Jak na grę tworzoną przez małe studio, produkcji udało się zdobyć we Wczesnym Dostępie wielkie uznanie – pozytywnie ocenia ją aż 96% posiadaczy… i nie inaczej jest ze mną. Dlaczego?

Wchodzę w ciemno

Jak na roguelike’a przystało, w Slay The Spire warstwa fabularna jest jedynie wymówką do kolejnych sesji. Całość ma niewielkie znaczenie i streścić można ją na dobrą sprawę w jednym zdaniu – ot, kierowany przez nas bohater chce dostać się na szczyt tytułowej Iglicy. Każda z trzech dostępnych klas – Pancernik, Cień oraz Defekt – na górę podąża z całkowicie innych powodów, ale za żadnym z nich nie kryje się nic, co rzuciłoby was na kolana. Niemniej, aby dotrzeć na samą górę, wszyscy muszą przebyć podobną ścieżkę złożoną z kilku aktów, na które składają się dziesiątki pomniejszych potyczek oraz walki z bossami.

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (2)

Foto: Slay The Spire

Nasza trasa – w postaci losowo generowanych map – zawsze składa się z paru ścieżek, które samodzielnie możemy wybrać. Napotykamy na nich zarówno zwykłych, jak i elitarnych przeciwników, kupców, miejsca do odpoczynku (w postaci ognisk, a jakże!) czy też krótkie, fabularyzowane przygody, w których dokonane wybory wpływają na otrzymywane bonusy. To, na jaki typ „aktywności” na powstałej mapie trafimy – wiemy od samego początku. Niespodzianką pozostają zawsze same szczegóły oraz to, jakiemu obrzydliwcowi przyjdzie nam stawić czoła. Wyzwania niewątpliwie podejmować warto – każda wygrana walka oznacza w końcu nagrodę w postaci karty, którą dodać możemy do naszej tali.

Mam parę!

No właśnie – talia. To ona niewątpliwie znajduje się w centrum rozgrywki w Slay The Spire, a sposób w jaki rozwiązano kwestię jej budowania wypada naprawdę koncertowo. Choć w swoich podstawowych założeniach niewiele różni się od trybu wypraw znanych chociażby z Hearthstone, to dzięki losowości typów czekających nas starć i ogromnej puli dostępnych czarów oraz umiejętności, każde podejście do rozgrywki oferuje nieco inne doznania. Zabawę zawsze zaczynamy z garstką kart, a dochodząc do finałowej walki, zwykle w naszej dłoni znajduje się ich kilkadziesiąt.

Sukces w Slay The Spire osiągnąć można tylko wtedy, kiedy kolejne „dodatki” do naszej tali dobieramy z głową, dbając o odpowiednią synergię. Jest tu więc trochę planowania, ale i… losowości. RNG w grach karcianych to chleb powszedni i nie inaczej jest tutaj. Z jednej strony – daje to grze stałe poczucie świeżości, z drugiej – momentami nieco ją ogranicza. Bo jeżeli los się do nas nie uśmiechnie na początkowych poziomach (i nie dostaniemy odpowiednio mocnych kart i artefaktów w ramach nagród), nawet najbardziej utalentowani szybko polegną na trudniejszych poziomach. Jest to pewna bolączka, ale cóż – taki urok tego gatunku.

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (3)

Foto: Slay The Spire

Slay The Spire

Ginąc w Slay The Spire będziemy więc często, ale jak to w roguelike’ach bywa – mechanizm śmierci spięto tu dość mocno z samym progresem. Każda z naszych rozgrywek – na podstawie naszych dokonań – jest tu odpowiednio punktowana. Po porażce, zebrane punkty trafiają tu do puli rozwoju danej postaci – jeżeli uzbieramy ich odpowiednio dużo, odblokowujemy nowe karty, które mogą wejść w skład naszej tali. Każda z klas dysponuje około setką unikalnych opcji, do odkrycia pełni możliwości danego bohatera potrzeba więc sporo czasu… Oczywiście im lepiej sobie radzimy, tym szybciej odblokujemy nowe warianty, ale na szczęście – bez względu na umiejętności – stale posuwamy się tu do przodu.

A co dalej?

Naturalnie – po pokonaniu finalnego bossa – zabawa się nie kończy. I nie chodzi tu bynajmniej o samą dalszą możliwość odblokowywania kart. Slay The Spire oferuje tak naprawdę dwie opcje dla osób, którym udało się grę „ubić” na normalnym poziomie trudności. Pierwszy – i chyba najważniejszy – to codziennie restartowany tryb wyzwań. Co 24 godziny twórcy umożliwiają nam rywalizowanie w ramach rankingu na podanych przez nich, jasno określonych zasadach. Wszyscy, którzy zdecydują się wziąć udział w rywalizacji, startują z tej samej pozycji i mają nieograniczoną ilość podejść – ten z graczy, który na sam koniec rozgrywki pochwalić będzie mógł się najlepszym wynikiem, zasiada danego dnia na pierwszym miejscu. To ciekawy sposób na przedłużenie żywotności tytułu i sądząc po zainteresowaniu trybem – pomysł trafiony.

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (4)

Foto: Slay The Spire

Druga z opcji – ta, która niestety przypadła mi już nieco mniej do gustu – to rozgrywka z tak zwanym Wyniesieniem, dostępnym dopiero po pokonaniu wszystkich finalnych bossów. To nic innego, jak ta sama zabawa co dawniej, tyle że z „podkręconym” poziomem trudności. Niestety – twórcy poszli tu na łatwiznę i samo granie na wyższym poziomie trudności jest sztuką dla sztuki – nie czeka nas tu nic wyjątkowo atrakcyjnego, a jedyną „nowością” jest to, że bossowie mają więcej punktów życia i zadają większe obrażenia. Biorąc pod uwagę to, że poziomów Wyniesienia jest 20, a każdy kolejny różni się jedynie tym, że rosną mnożniki od wspomnianego HP i siły ataków – trudno jest momentami znaleźć motywację do męczenia się jedynie w zamian za satysfakcję. Jasne, na koniec trudniejszej rozgrywki dostajemy nieco więcej punktów progresu, ale w pewnym momencie zabawy przestają one mieć większe znaczenie i zostajemy praktycznie z niczym. Rozumiem, że niektórzy lubią wyzwania, ale w moim przypadku – wolę, aby szły za nimi także nieco sensowniejsze nagrody.

Ta dobra strona

Bez względu na poziom trudności naszej rozgrywki, dość szybko doceniamy jednak dwie rzeczy – złożoność samej rozgrywki, mnogość możliwych efektów i kombinacji oraz design przeciwników. Nasi oponenci nie tylko wyglądają w bardzo unikatowy, oryginalny sposób (zmutowany grzybo-szczur czy chodząca na trzech kończynach klatka piersiowa robią wrażenie!), ale i dysponują ciekawymi mechanikami, które wymagają zmiany strategii w każdym starciu. I tak w przypadku jednego przeciwnika częste atakowanie działa na naszą niekorzyść, a w innym przypadku – bez szybkiego zabójstwa, narażamy się na ogromne problemy. Przeciwników w grze jest sporo, a fakt, że przy każdym podejściu natrafiamy na losowe starcia sprawia, że całość zachowuje poczucie świeżości i stale zaskakuje.

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (5)

Foto: Slay The Spire

Na sam koniec – jeszcze parę słów o oprawie dźwiękowej i graficznej. Ścieżka muzyczna, choć stosunkowo krótka, może wpaść w ucho i słucha się jej z przyjemnością. Graficznie – na cuda na ekranie nie liczcie. Choć sami przeciwnicy i nasze postacie prezentują się bardzo ciekawie, fakt, że postanowiono je wprawić w delikatny ruch czasami działa nieco… na ich niekorzyść. Widać tu spore uproszczenia i choć da się na to przymknąć oko (zwłaszcza przy uwzględnieniu budżetu tytułu), to nie trudno zauważyć pewne niedociągnięcia w kwestii animacji oraz efektów. Niemniej, wizualnie gra nie wypada tragicznie, ale dla osób o nieco wyższych wymaganiach, migracja z Hearthstone’a czy powiedzmy niedawno wydanego Artifacta – może być pewnym „szokiem”. Slay The Spire nikogo na kolana pod względem graficznym nie rzuci… ale przecież nie musi.

Czas przetasować

W ogólnym rozrachunku dzieło studia Mega Crit Games to naprawdę udana pozycja, która zasłużenie podbiła serca graczy już w fazie Wczesnego Dostępu. Na premierę otrzymujemy bardzo rozbudowaną karciankę, której udało się wpleść w tradycyjną formułę mnóstwo rozwiązań sprawiających, że zabawa nie nudzi się nawet i po kilkudziesięciu godzinach przemierzania kolejnych map. Chwilami nieco irytuje RNG, a w pewnych miejscach aż prosiłoby się o kilka bardziej kreatywnych rozwiązań, ale trzon zabawy oraz oferowane tryby bronią się doskonale. Biorąc pod uwagę to, jak niewiele gra kosztuje – zdecydowanie warto dać jej szansę. Nawet jeśli do tej pory od gier karcianych woleliście trzymać się z daleka.

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (6)

Foto: Slay The Spire

Jeżeli uznacie, że chcecie dać Slay The Spire szansę - gra w momencie powstawania tekstu dostępna jest tylko w formie cyfrowej na PC. Jej aktualną cenę sprawdzicie poniżej:

Recenzja Slay The Spire. Wieżę Babel zbudowano z kart (2024)
Top Articles
Country Inn and Suites (Harrisonburg)
What is Paperless Employee? And its Benefits
Obituary for Mark E. Rimer at Hudson-Rimer Funeral Chapel
Beau Is Afraid Showtimes Near Island 16 Cinema De Lux
Wnem Radar
Mansfield Shower Surround
Lc Auto Sales Irving
Can Banks Take Your Money To Pay Off Debts? StepChange
Bez.talanta Leaks
Which Universal Life Option Has A Gradually
Swgoh Darth Vader Mods
Pobierz Papa's Mocharia To Go! na PC za pomocą MEmu
Food And Grocery Walmart Job
Carsavers Rental
U-Bolts - Screws, Bolts variety of type & configurable | MISUMI Thailand
Sirius Mlb Baseball
Zulrah Strat Osrs
What is 2/3 as a decimal? (Convert 2/3 to decimal)
1V1.Lol Pizza Edition
Juliewiththecake Wiki / Biography - Age, Boyfriend, Height, Net Worth - WikiBravo
Lookwhogotbusted New Braunfels
Apria Healthcare - 26 Reviews - Sacramento, CA
5 takeaways from Baylor’s historic comeback win vs. UCF: Bears find new energy in Orlando
suggest - Englisch-Deutsch Übersetzung | PONS
Nephi Veterinarian
David Knowles, journalist who helped make the Telegraph podcast Ukraine: The Latest a runaway success
Craigs List Plattsburgh Ny
Craigslist Eugene Motorcycles
Insulated Dancing Insoles
Week 8 – Quarter 1 Matatag DLL Daily Lesson Logs | September 16 – 20, 2024 DLL
That Is No Sword X Kakushi By Nez_R
Ktbs Payroll Login
Generac Find My Manual
Work with us | Pirelli
Joy Jenkins Barnett Obituary
Terraria Water Gun
Storenet Walgreens At Home
Target Savannah Mall Evicted
Riverwood Family Services
Adult Theather Near Me
Corinne Massiah Bikini
Decree Of Spite Poe
Dan And Riya Net Worth In 2022: How Does They Make Money?
6023445010
The Untold Truth Of 'Counting Cars' Star - Danny Koker
Walmart Careers Com Online Application
California wildfires: Bridge Fire explodes in size; man arrested in connection with Line Fire
Circuit Court Peoria Il
Sparkle Nails Phillipsburg
Walmart Makes Its Fashion Week Debut
Greythr Hexaware Bps
Latest Posts
Article information

Author: Arielle Torp

Last Updated:

Views: 6347

Rating: 4 / 5 (41 voted)

Reviews: 80% of readers found this page helpful

Author information

Name: Arielle Torp

Birthday: 1997-09-20

Address: 87313 Erdman Vista, North Dustinborough, WA 37563

Phone: +97216742823598

Job: Central Technology Officer

Hobby: Taekwondo, Macrame, Foreign language learning, Kite flying, Cooking, Skiing, Computer programming

Introduction: My name is Arielle Torp, I am a comfortable, kind, zealous, lovely, jolly, colorful, adventurous person who loves writing and wants to share my knowledge and understanding with you.